19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Jakie życie wieczne?

Ocena: 0
8365
Co dzieje się z człowiekiem po śmierci?
Wizja zmartwychwstania według proroka Ezechiela w Bazylice Mariackiej w Gdańsku

Pytanie to stawiała sobie ludzkość od początku swego świadomego istnienia. Stawiali je także pierwsi chrześcijanie. Z jednej strony byli bowiem najbliżej przełomowego wydarzenia w historii wszechświata, jakim było zmartwychwstanie Bożego Syna – Jezusa Chrystusa. Z drugiej strony nie były im jednak obce naturalne ludzkie pytania, wątpliwości i lęki. Świadectwa zarówno bliskich spotkań ze Zmartwychwstałym, jak i pytań o to, czy my też będziemy uczestniczyć w jakimś życiu pozagrobowym, znajdujemy w wielu miejscach Nowego Testamentu.

Najstarszym pismem chrześcijaństwa jest napisany przez św. Pawła Apostoła Pierwszy List do Tesaloniczan. Powstał on prawdopodobnie już kilkanaście lat po zmartwychwstaniu Chrystusa, gdy chrześcijaństwo w błyskawicznym tempie, głównie za sprawą św. Pawła, trafiło z dalekiej Jerozolimy do Europy. Apostoł przypomina w nim fundamentalne orędzie Ewangelii, a mianowicie fakt, że oczekujemy z niebios Bożego Syna, którego Bóg wskrzesił z martwych – Jezusa, naszego wybawcę od nadchodzącego gniewu (1 Tes 1,10). Przy okazji pisze także, jak wyobrazić sobie nasz udział w zmartwychwstaniu Chrystusa:

„Nie chcemy, bracia, waszego trwania w niewiedzy co do tych, którzy umierają, abyście się nie smucili jak pozostali, którzy nie mają nadziei. Jeśli bowiem wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, to tak samo i tych, którzy umarli, Bóg przez Jezusa wyprowadzi wraz z Nim. To bowiem wam głosimy jako słowo Pana, że my, żyjący, pozostawieni na przyjście Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy pomarli. Sam bowiem Pan na okrzyk, na głos archanioła i na dźwięk trąby Bożej zstąpi z nieba, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi. Potem my, żyjący, pozostawieni, wraz z nimi zostaniemy porwani na obłokach na spotkanie Pana, w powietrze, i w ten sposób zawsze z Panem będziemy” (1 Tes 4, 13-17).

W tym nieco zagadkowym opisie uderzające są trzy rzeczy. Po pierwsze, apostoł podkreśla, że życie pozagrobowe nie jest jakąś filozoficzną zagadką, ale jest realnym, dzięki wierze w Jezusa, udziałem w Jego zmartwychwstaniu, przedstawionym jako „wyprowadzenie” ze śmierci wraz z Nim. Po drugie, dla apostoła ważna jest kolejność – najpierw ci, którzy przez realną śmierć będą mieli udział w powstaniu Jezusa z martwych, a więc objawi się w nich pełna moc Jego zmartwychwstania, a dopiero potem ci, których Jego przyjście zastanie przy życiu, a więc przejdą do życia wiecznego bez śmierci i zmartwychwstania, niejako w kontynuacji życia ziemskiego. Po trzecie, życie wieczne przedstawione tu jest w sposób niezwykle dynamiczny – jako bycie wspólnie porwanymi na obłokach, na spotkanie Pana w powietrzu, tak aby zawsze być z Panem.

Apostoł ewidentnie miał w pamięci opis wniebowzięcia Eliasza (1 Krl 2,11), który stał się dla niego biblijnym modelem dla zobrazowania idei bycia wziętym do Pana na zawsze. Istotny jest tu zatem nie tyle sam biblijny motyw wniebowzięcia, ile cel jego użycia: zobrazowanie idei bycia na zawsze z Panem, i to już nie pojedynczej osoby, ale wszystkich wierzących w Jezusa. Życie wieczne ma więc według apostoła charakter nie tyle metafizyczny, ile relacjonalny. Polega ono na byciu na zawsze ze zmartwychwstałym Panem. Ma ono miejsce tam, gdzie zmartwychwstały Jezus aktualnie przebywa, a więc – mówiąc językiem metaforyki biblijnej – w niebiosach.

Śmierć unicestwiona

W napisanym kilka lat później Pierwszym Liście do Koryntian św. Paweł powraca do tego tematu, jeszcze bardziej szczegółowo go rozwijając. Tu także najpierw przywołuje świadectwo jerozolimskiej wspólnoty oraz swoje własne o tym, że „Chrystus umarł za nasze grzechy zgodnie z Pismami, że był pogrzebany, że został wskrzeszony dnia trzeciego zgodnie z Pismami i że ukazał się Kefasowi, potem Dwunastu, a potem ukazał się ponad pięciuset braciom równocześnie (spośród których większość żyje aż dotąd, niektórzy zaś pomarli), a potem ukazał się Jakubowi, potem wszystkim apostołom. Jako ostatniemu ze wszystkich, jak poronionemu płodowi, ukazał się i mnie” (1 Kor 15, 3-8).

Następnie apostoł szczegółowo opisuje, jak należy sobie wyobrażać nasz udział w Chrystusowym zmartwychwstaniu. Znowu powraca tu motyw kolejności: „Jak bowiem w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, lecz każdy według własnej kolejności: jako pierwociny Chrystus, a potem należący do Chrystusa w czasie Jego przyjścia, potem nastąpi kres, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu, gdy unicestwi wszelką zwierzchność i wszelką władzę i moc” (1 Kor 15, 22-24).

Motyw triumfu zmartwychwstania nie jest tu tak istotny, jak motyw powszechnej władzy Boga w Chrystusie. Dlatego właśnie „jako ostatni wróg unicestwieniu podlega śmierć” (1 Kor 15,26). Parafrazując proroka Izajasza, Paweł pisze wręcz, że „śmierć została pochłonięta w zwycięstwie” (1 Kor 15,54; por. Iz 25,8).

Życie pozagrobowe nie jest tu więc pojmowane jako jakaś dalsza, niejasna egzystencja człowieka, ale jako udział wierzących w pełnym dramatyzmu zwycięstwie Boga nad destrukcyjną mocą śmierci. Dokonało się ono najpierw poprzez wskrzeszenie Chrystusa z martwych, a jego ostatnim etapem będzie triumfalne unicestwienie mocy śmierci nad ludzkością.
PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter