29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Skarby straży pożarnej

Ocena: 0
4055
Gaszą pożary i pomagają poszkodowanym w wypadkach. I mają to, czego nie ma żadna inna OSP w Polsce.
Budy Wielgoleskie to niewielka miejscowość otoczona gęstymi lasami między Mińskiem Mazowieckim a Latowiczem, kilka kilometrów od drogi krajowej nr 802. Nieopodal znajduje się Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej w Wielgolesie.

Na posesji Ochotniczej Straży Pożarnej stoi skromna remiza, idealne miejsce do zorganizowania chrzcin lub „osiemnastki”. Do budynku przylega garaż, w którym stoi wóz strażacki zawsze gotowy do akcji. Niewiele osób wpada na pomysł, żeby właśnie tutaj szukać skarbów. Tymczasem znajduje się tu prawdziwa gratka nie tylko dla miłośników pożarnictwa czy motoryzacji: Star 20 wyprodukowany w starachowickiej fabryce w 1955 roku.

Miejscowi nazywają go „Dziadziusiem”. To jedyny tego typu wehikuł w Polsce – nadal sprawny. Trudno uwierzyć, że w Budach znalazł się przypadkowo.

– Nasza jednostka – opowiada Władysław Mroczek, prezes OSP w Budach – powstała w 1997 roku. Na początku nie mieliśmy nic. Gdy kolega z OSP w pobliskiej wsi Redzyńskie powiedział mi, że stoi u nich niepotrzebny samochód, pojechałem go obejrzeć. Był tak zarośnięty pokrzywami, że trudno było do niego dojść. Nie było nawet widać górnej szyby. Jednak spróbowaliśmy go odpalić. I udało się za pierwszym razem, mimo że od trzech lat „odpoczywał”. Wzięliśmy go do siebie. Na warsztacie stał dwa miesiące. Potem go zarejestrowaliśmy. – I jeździł od 1998 roku – dodaje Krzysztof Zawolski, naczelnik OSP Budy Wielgoleskie. – Samochód i sztandar – podkreśla – to dwie najważniejsze rzeczy w straży. Sztandar jest wizytówką jednostki. Gdy jedziemy na zawody strażackie, nie kryjemy się za plecami innych, tylko stoimy godnie ze sztandarem.

Mija drugi rok, jak „Dziadek” został wycofany z podziału bojowego i nie jeździ do akcji ratowniczych. Jednak w każdej chwili można zatankować, nabrać wody i ruszać nim z pomocą.

– Jest lekki i zwrotny, wjedzie w każdą dróżkę, w każdy zagajnik. Nowsze samochody niestety często zawodzą pod tym względem – podkreśla prezes OSP. – On jest nawet lepszy od naszego obecnego wozu bojowego, bo jest zarejestrowany na osiem osób. W żadnym z nowych samochodów nie ma tyle miejsca, mieści się w nich co najwyżej sześciu strażaków – wtóruje naczelnik.

– Naszą jednostkę OSP – mówi Władysław Mroczek – wyróżnia także niecodzienny strój: nasze mundury na wzór mundurów Straży Ogniowej z końca XIX wieku można podziwiać w trakcie zawodów strażackich. Cały ubiór składa się z lnianej koszuli i lnianych spodni, spiętych specjalnym pasem. Do mundurów mamy jeszcze repliki hełmów z 1881 roku. Jedna sztuka kosztuje około pięciuset złotych. Dlatego poprosiliśmy o pomoc w zakupie także dawnych mieszkańców naszej wioski. Skontaktowaliśmy się też z „majstrem” spod Sanoka, który mógł takie hełmy wyprodukować. – Dzięki tej akcji mamy teraz pięć hełmów – uśmiecha się Krzysztof Zawolski.

W garażu znajduje się tez wyremontowana, ręczna pompa do wody wyprodukowana około 1910 roku. – Kiedy ją kupiliśmy, była w opłakanym stanie, cała skorodowana. Przygotowałem podest, a pan Krzysztof zajął się naprawą i remontem samego sprzętu. To dzięki niemu możemy ją dzisiaj oglądać w całej okazałości – podkreśla prezes OSP.

Strażacy z Bud Wielgoleskich już kilkakrotnie wraz z „Dziadkiem” odwiedzali warszawsko-prasko katedrę pod wezwaniem św. Michała Archanioła i swojego patrona, św. Floriana. W tym roku pełnili nawet wartę przy grobie Pana Jezusa w Wielką Sobotę. – Kiedy jechałem ulicą Grochowską, ludzie zatrzymywali się i przyglądali, witali nas uśmiechem, pokazywali kciuki uniesione w górę w geście uznania. W Wielką Sobotę wjechaliśmy nawet na plac przed samą katedrą. Dorośli i dzieci wychodzący z kościoła ze święconkami podziwiali nasz wóz, robili sobie pamiątkowe zdjęcia. Zaproszenie od księdza proboszcza Bogusława Kowalskiego otrzymaliśmy już na przyszły rok – podkreśla z dumą naczelnik Krzysztof Zawolski.

Życie codzienne takiej jednostki OSP jak w Budach Wielgoleskich nie jest proste. Brakuje funduszy na wyposażenie, a cała organizacja opiera się na dobrowolnej pracy i zaangażowaniu kilku osób. Nawet „Dziadziuś” znajduje się obecnie w prywatnym garażu, gdyż na terenie straży nie ma dla niego odpowiednich warunków. Chęć działania, której strażakom OSP nie brakuje, jest siłą napędzającą tę jednostkę. Może przy odpowiednim wsparciu dotrą do kolejnych skarbów?

Agnieszka M. Domańska
fot. arch. OSP w Budach Wielgoleskich

Idziemy nr 35 (467), 31 sierpnia 2014 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter