29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Zabijanie dzieciństwa

Ocena: 0
2080
Minister zdrowia będący pediatrą jako pierwszy wprowadza prawną możliwość swobodnego dostępu młodzieży do środków wczesnoporonnych. Od dwóch tygodni działa już rozporządzenie wprowadzające możliwość uzyskania dostępu do pigułki „dzień po” bez konieczności otrzymania recepty. Środek ellaOne znajduje się w grupie preparatów zaliczanych do tzw. antykoncepcji awaryjnej. Jak wskazują producenci, kobieta może z niej skorzystać w sytuacji, gdy „zawiodła” inna metoda zapobiegania ciąży. Zdaniem ekspertów podobne środki nie tylko zapobiegają powstawaniu ciąży, ale wprost wpływać mogą na niszczenie ludzkiego życia w pierwszych dniach jego istnienia. Decyzja ministra zdrowia wywołała silne społeczne oburzenie, z którego jednak nic nie wynikło. Śledząc informacje dotyczące swobodnego wprowadzenia na rynek wspomaganego środka, dostrzec można kolejne „zwroty akcji”. Wpierw ministerstwo stwierdziło, że wszelkie produkty antykoncepcyjne będą w Polsce wydawane wyłącznie na receptę, po uprzednim osobistym zbadaniu pacjentki przez lekarza. Kilka dni później decyzja ta została zmieniona. Skąd pojawił się pomysł, aby wolna sprzedaż tego środka była dostępna już dla piętnastolatków?

Pod koniec minionego roku pełnomocnik rządu ds. równego traktowania prof. Małgorzata Fuszara apelowała do ministra zdrowia, by rozważyć zmianę prawa zezwalającą osobom niepełnoletnim na samodzielne korzystanie z pomocy oferowanej przez ginekologa lub urologa. W korespondencji podkreślano, że zmiana ta może być szczególnie istotna w kontekście badania młodego pacjenta w związku z doświadczaną przez niego przemocą, której sprawcami w tym przypadku mogą być rodzice dziecka.

Na łamach „Idziemy” wskazywaliśmy wówczas, że polskie prawo w podobnych sytuacjach należycie chroni dziecko – lekarz, dostrzegając, że dziecko jest krzywdzone, jest zwolniony z obowiązku zachowania tajemnicy. Podobne pomysły ponadto powodowałyby paradoks. Rodzic, zobowiązany do troski o zdrowie i bezpieczeństwo dziecka, utraciłby możliwość udziału w konkretnych, istotnych wydarzeniach odnoszących się do zdrowotnego bezpieczeństwa osoby, którą się opiekuje. Decyzja o udostępnieniu piętnastolatkom możliwości zakupu preparatu ellaOne w pełni wpisuje się w podobną filozofię, burzącą relacje wewnątrzrodzinne. Działania te w istocie idą jednak jeszcze dalej.

Ministerstwo Zdrowia stało się w istocie instytucją promującą działania demoralizujące młodzież
W znacznej większości państw demokratycznych, w tym także w Polsce, małoletni do 13. roku życia nie mają uprawnień decyzyjnych. Osoby pomiędzy 13. a 16. rokiem życia mają prawo otrzymać podstawowe informacje na temat ich diagnozy i proponowanej terapii. Z kolei w okresie od 16 do 18 lat młodzież nabywa prawo do współdecydowania o swoim leczeniu. W każdej jednak z powyższych sytuacji lekarz może zbadać dziecko jedynie za zgodą jego rodzica, opiekuna prawnego lub, w wyjątkowych przypadkach, opiekuna faktycznego. Zasady te wprost odpowiadają standardom, jakie od prawie pół wieku obowiązują w polskim kodeksie cywilnym. Dziecko pomiędzy 13. a 18. rokiem życia może podejmować decyzje prawne wyłącznie o charakterze podstawowym. Może np. dokonywać zakupu rzeczy codziennego użytku (jedzenie, picie, przedmioty nie mające znaczącej wartości).

Na działania mogące wpływać na prawa i wolności dziecka zgodę musi wyrazić jego rodzic albo opiekun prawny. Wprowadzenie ellaOne jako środka, który zakupić mogą piętnastoletnie dzieci, całkowicie burzy ten porządek prawny, który wprost odnosi się do konstytucyjnej zasady ochrony praw rodziny. Ministerstwo w uzasadnieniu do tego rozporządzenia wskazało, że w wieku 15 lat dziewczęta osiągają pełną dojrzałość płciową. Poza tym, od tego momentu współżycie z nimi nie jest przestępstwem.

Niepojęte wydaje się, że uzasadniając swoje decyzje, Ministerstwo Zdrowia stało się w istocie instytucją promującą działania demoralizujące młodzież. Decyzja ta całkowicie wyśmiewa polski porządek prawny, gwarantujący troskę państwa o zdrowie dzieci oraz bezpieczeństwo rodziny. Konstytucja wskazuje, że w każdym przypadku, w którym dana osoba dowie się o demoralizacji dziecka, winna powiadomić organy państwowe. Rzecznik Praw Dziecka został w sposób szczególny zobowiązany do ochrony dzieci przed podobną instrukcją. Do kogo jednak mamy się zwrócić, skoro ministerstwo demoralizuje, a rzecznik milczy?

I jeszcze szczegół medyczny: resort zdrowia całkowicie zbagatelizował informację zamieszczoną w charakterystyce produktu leczniczego, że działanie ellaOne było badane na małej grupie osób poniżej 18. roku życia. Nie wiadomo zatem, jakie skutki negatywne pojawią się w wyniku nawet jednorazowego zastosowania środka.

Błażej Kmieciak
Idziemy nr 18 (501), 3 maja 2015 r.




PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter