31 października
czwartek
Urbana, Saturnina, Krzysztofa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Sztukmistrze z Wiejskiej

Ocena: 0
4077
Z red. Bronisławem Wildsteinem rozmawia Monika Odrobińska


Kupujemy tańszy, ale gorszy węgiel rosyjski, a nasz zalega na hałdach. W Polsce zamyka się nierentowne ponoć stocznie i kopalnie, które na Zachodzie doskonale prosperują. Jak to jest z tym węglem?


Fundamentalne pytanie brzmi: czy rosyjski węgiel jest tańszy i czy nadal będzie tańszy, jeśli zrujnuje polskie kopalnie. Rosja traktuje politykę energetyczną nie jako część gospodarki, ale jako część polityki. Dużo mówimy o uniezależnieniu się od rosyjskiego monopolu w kontekście gazu, a nie widzimy zależności w kwestii węgla. Problemy polskich kopalń są realne i wynikają z braku reform i różnych zaniechań. Ceny wydobycia węgla są w Polsce bardzo wysokie. Być może ceny węgla rosyjskiego są dumpingowe po to, by uzyskać monopol? To próba destrukcji polskiego przemysłu.

Z Rosją jesteśmy w stanie zimnej wojny. Wcześniej Putin też nakładał embarga, np. pod pozorem norm sanitarnych – jak się okazywało, bardziej rygorystycznych niż w UE. Co ciekawe, kiedy stało się to za rządów PiS, oskarżano o to koalicję. Tylko że Kaczyńscy – jako prezydent i premier – doprowadzili do tego, że Angela Merkel i UE uznały sankcje Putina przeciw Polsce jako sankcje przeciw UE. Tusk zaś sprawił, że negocjacje unijne przekształcono w bilateralne, na czym zyskał wizerunkowo, ale co rozbiło unijną solidarność.


Co myśleć o nowym-starym rządzie Ewy Kopacz?


Ewa Kopacz kreuje swój gabinet według siebie. Czy minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska znana jest z czegoś poza tym, że jest koleżanką pani premier? Czy Schetyna jest rzeczywiście tak doskonałym kandydatem na ministra spraw zagranicznych? A jakie kompetencje ma sama Ewa Kopacz? W 2012 r. jako szefowa ZOZ w Szydłowcu zostawiła go w długach. Nie sprawdziła się jako minister zdrowia, co potwierdzają jej koledzy: jej wielki projekt reform nie ujrzał światła dziennego, bo był nieprofesjonalny. Ewa Kopacz nie powinna sprawować funkcji publicznej po tym, jak w bardzo ważnej sprawie okłamała Polaków. Powiedziała, że w sekcjach smoleńskich uczestniczyli polscy specjaliści i że była wzruszona ich ofiarnością; tymczasem ciała były pomylone, pozaszywano w nich różne przedmioty. Mówiła, że przekopano teren katastrofy na metr w głąb, tymczasem znajdowano potem porozrzucane części silnika, dokumenty czy fragmenty ciał. Skandalem jest mianowanie jej premierem – nie za kompetencje rzeczowe i moralne przecież, ale za wierność. Skandalem było już mianowanie jej marszałkiem Sejmu – też nie za kompetencje, tylko po to, by uniemożliwiała debatę. Demokracja staje się fikcją. Nominacje rządowe i odprawy odsłoniły wierzchołek góry lodowej rządów PO.


No właśnie: odprawy. Media mainstreamowe przekonują, że prawnie rządzącym się należą. Ale czy to przyzwoite?

W Polsce platformianej odprawy dostaje się bez związku z działalnością, ale w związku z przynależnością do jakiegoś układu. Dostali je ci, co spaprali Stadion Narodowy, teraz minister Maria Wasiak, która odeszła z PKP; intratne stanowisko od Tuska dostał Igor Ostachowicz. Ci ostatni zrzekli się profitów na skutek presji społecznej, podkreślam: społecznej, bo media głównego nurtu wciąż utrzymują, że profity się należą. Można powiedzieć, że prawnie odprawy się należą, ale wszystko zależy, kto to prawo tworzy – to kwestia układów, jakie sobie urządzono. Banda zbójców też ma wzajemne układy.

Być może politycy powinni zarabiać więcej – byłaby przejrzystość, nie byłoby za to sztuczek typu gigantyczne odprawy. A tak jest manifestacja głębokiej korupcji – nie tylko w sensie brania pieniędzy, ale w rozumieniu zepsucia. Mamy politykę, w której dobro publiczne nie istnieje, a którą traktuje się jako rezerwuar korzyści dla niektórych grup. Ujawniła to afera podsłuchowa, zamieciona pod dywan jak wszystkie poprzednie: hazardowa czy Amber Gold. Wobec polityków powinno się wyciągać konsekwencje. Tymczasem państwo się rozkłada. Władze traktują politykę jak cyrk medialny. Jego wizytówką jest Igor Ostachowicz – specjalista od PR, czyli mydlenia oczu. Polacy są oszołomieni, gra się na ich kompleksach, co pokazuje entuzjazmowanie się wyborem Tuska na prezydenta Rady Europy. Sprzedaje nam się to jako sukces, a to przecież dezercja.


Za co został zwolniony wiceminister Michał Królikowski?

Za katolicyzm. Okazuje się, że można być feministką czy genderystką i zostać ministrem, ale katolikiem być nie wolno. Żadnych zarzutów Królikowskiemu nie przedstawiono. Nie chciał on sklerykalizować ministerstwa, trzymał się norm prawnych. Idzie to w stronę dyskryminacji katolików w Polsce i wypchnięcia ich z życia publicznego. Zaczyna się od absurdalnego twierdzenia, że wiara jest rzeczą prywatną. Dalej: obserwujemy, jak mniejszości narzucają swoje przekonania ideologiczne większości. To, że PO ulega temu i przesuwa się na lewo, pokazuje, że to partia bezideowa i amorficzna i że ważna jest dla niej tylko władza.

rozmawiała Monika Odrobińska
fot. Radek Molenda/Idziemy

Idziemy nr 40 (472), 5 października 2014 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 31 października

Czwartek, XXX Tydzień zwykły
Błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pańskie.
Pokój w niebie i chwała na wysokościach.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Łk 13, 31-35
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
Nowenna za zmarłych cierpiących w czyśćcu

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter