28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Caracale i Patrioty

Ocena: 0
2278
– Obawiam się, że mamy w przestrzeni powietrznej wielką dziurę, której nie mamy czym obronić. I MON chce zabezpieczyć tę dziurę rakietami nawet nie nowymi, byleby były – mówi o ostatnim przetargu na sprzęt dla polskiej armii były wiceminister Romuald Szeremietiew
Z Romualdem Szeremietiewem, byłym wiceszefem MON i wykładowcą AON, rozmawia Radek Molenda


Jak ocenić sytuację, gdy w trakcie przetargu na nowe helikoptery MON odrzuca ofertę na Black Hawki i AW149, a wybiera do testów Caracale, jako jedyne z tych trzech nie mające w Polsce nawet montażowni?

Po pierwsze, żaden z tych śmigłowców nie spełnia wymogów postawionych w przetargu. Francuski Caracal jest jedynie najbliżej ich spełnienia. Na jakiej więc podstawie dokonano wyboru, zamiast rozpisać przetarg na nowo? Po drugie: od kiedy przed wykonaniem testów maszyn ogłasza się, że coś się wybiera, a coś odrzuca? A co się stanie, jeśli Caracal testów nie przejdzie pomyślnie? Po trzecie, wolałbym, żeby informowano opinię publiczną o wszystkim już po zakończeniu przetargu, dokonaniu ostatecznego wyboru i podpisaniu umowy. Wtedy to nie będzie wyglądało na medialną wrzutkę, którą – nie wiem dlaczego, bo nie ma do tego kompetencji – ogłasza prezydent RP. Można sądzić, że w ramach kampanii wyborczej.


Czy możliwość choćby serwisowania i modernizowania sprzętu wojskowego u siebie nie wpływa na nasze bezpieczeństwo narodowe, nie mówiąc już o aspektach gospodarczych i finansowych?


To pytanie retoryczne. Kupujemy śmigłowce, które będą w uzbrojeniu polskiej armii przez kilkadziesiąt lat, by spełniać wszystkie zadania, które wojsko na nie będzie nakładać. Mają więc być non stop w pełni sprawne i w dalszej perspektywie musimy mieć możliwość ich modernizacji. Francuzi deklarują inwestycje w WZL-1 Łódź. Ale to na razie tylko deklaracje. Nie wiemy, czy jeśli zdecydujemy się na Caracale, nie będziemy musieli obsługi, zakupu części, napraw i modernizacji dokonywać we Francji. Jeśli tak, to jest to dla Polski zły scenariusz. Nie dopuszczam, by nasza sprawność i jakość bojowa zależała od jakiegoś ośrodka za granicą.

„Kupujemy na dobrą sprawę zabawkę. Te helikoptery nie mają systemu samoobrony” – powiedział gen. Gromosław Czempiński. Caracale, choć najeżone elektroniką, nie są szybkie i zwinne, ale duże i ciężkie. Czy potrzebujemy takiego sprzętu?


Pytanie, czemu ta maszyna ma w Polsce służyć. Caracale są kupowane również do wykonywania zadań na morzu, do zwalczania okrętów bojowych i do akcji ratowniczych. I trzeba powiedzieć, że jeśli chodzi np. o ilość noszy zabieranych na pokład, Caracale mają o wiele większe możliwości niż pozostałe dwa helikoptery. Tyle że w Polsce najbardziej brak śmigłowców stricte uderzeniowych, na które nawet nie uruchomiono dotąd przetargu. Klasyka dzisiejszego śmigłowca do walki powietrznej to w armiach zachodnich maszyna zwinna, wąskokadłubowa, zwykle z dwuosobową załogą. Caracal jej nie przypomina. Jeśli – jak się mówi – ma transportować żołnierzy w warunki bojowe, to gdy nie ma osłony przed pociskami nieprzyjaciela, niedopuszczalne jest wysyłanie jej w rejon walki.


Tymczasem przetarg według nieoficjalnych informacji dotyczy 16 śmigłowców transportowych i aż 34 bojowych. I wybrano Caracale! Tyle potrzebujemy?

Uzbrojenia nigdy za dużo. Ważne, ile mamy pieniędzy na zakupy. Gdy chodzi o maszyny bojowe, u nas nie jest jak na Zachodzie, ale jak w Rosji, a tam funkcję helikoptera uderzeniowego pełni wysłużony Mi-24 – nazywany latającym wozem bojowym piechoty – który zabiera na pokład żołnierzy i ma bardzo silne uzbrojenie. Wydaje się, że MON – zakładając model rosyjski, by Caracale wzorem Mi-24 były i bojowe, i transportowe – sam sobie nie odpowiedział na pytanie, co chce mieć w uzbrojeniu.

Z kolei dla rakiet MON wybrał ofertę na wersję, której Amerykanie już nie produkują. Gen. Stanisław Koziej nie ukrywa, że pierwsza partia rakiet ma zostać zastąpiona nowocześniejszymi, jeszcze testowanymi w USA. I zapłacimy za nie drugi raz.

Kondycja naszej rakietowej obrony przeciwlotniczej jest dramatyczna. Jej modernizacja z lat 1998-2004, którą sam nadzorowałem, to było wszystko, co było można „wycisnąć” z tego sprzętu. Te rakiety od 2004 roku są złomowane i nie ma ich czym zastąpić. Obawiam się, że mamy w przestrzeni powietrznej wielką dziurę, której nie mamy czym obronić. I MON chce zabezpieczyć tę dziurę rakietami nawet nie nowymi, byleby były. Mamy szczęście, że nikt nas nie atakuje.


Mówi się także, że nikt nie testował Patriotów pod kątem neutralizacji rakiet Iskander, którymi Rosja dysponuje w obwodzie kaliningradzkim.


Nie wiemy, którą wersję rakiet Patriot kontrakt obejmie. Jedne z nich mają zdolność strącania Iskanderów, inne nie. Należałoby zapytać, pod jakim kątem MON buduje naszą obronę przeciwrakietową. Inną rakietą strącimy pocisk balistyczny dalekiego zasięgu, a inną – wystrzeloną zza naszej granicy rakietę taktyczno-operacyjną, jak Iskander.


Jakiej reakcji Rosji, gdy już te Patrioty kupimy, należy się spodziewać?

Żadnej oficjalnej. Rosjanie wciąż modernizują i wyposażają swoje siły zbrojne w urządzenia, które nam zagrażają, nie oglądając się na to, co robimy. Tym bardziej róbmy swoje; wzmacnianie naszej obrony to dla nas lepiej, a dla nich gorzej. Choć ta cisza w reakcji na doniesienia o kupnie Patriotów to może być cisza przed burzą.

rozmawiał Radek Molenda
fot. arch. Romualda Szeremietiewa
Idziemy nr 18 (501), 3 maja 2015 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter